Twoje święto dziś Mamo
Rodzicielstwo na nowo wyznaczyło w moim uporządkowanym już życiu cele, przesunęło granice, zmieniło w pewnym zakresie system wartości. Jestem mamą od ponad 7 lat, przez te lata dowiedziałam się czym jest chroniczne niedospanie, straciłam na pewien czas możliwość prowadzenia wieczornego życia towarzyskiego poza własnym domem, ze względu na problemy z alergią i nietolerancją pokarmową dzieci mogłam zapomnieć o niektórych ulubionych potrawach w okresie karmienia piersią. Zmieniło się tak wiele! Dostałam od dzieci bezwarunkową i wielką miłość, nabyłam nowe doświadczenia. Jestem Mamą. Dzieci są zawsze blisko, kochające, kochane, w bliskim kontakcie. Głośne, co prawda, wymagające, absorbujące ale za to najbliższe.
Bycie mamą nie zwalnia mnie z obowiązku dbania o siebie i lubienia siebie samej. Im dzieci są starsze tym lepsza powinna być moja kondycja, wydolność a także, a może przede wszystkim, opanowanie. Razem idziemy przez życie, wspólnie uczymy się, wspieramy się i osiągamy wspólne cele. Chcemy być jak najdłużej razem (oczywiście do czasu usamodzielnienia się maluszków, nie do ich 40 lub 60 urodzin). Z tego powodu starannie dobieram dla mojej rodziny żywność, miejsce zamieszkania, środki higieny i pielęgnacji. Postanowiłam, że będę używała nie tylko pieluszki wielorazowe ale także wielorazowe i ekologiczne produkty dedykowane mamom. Bo dbam o siebie, bo ważne są nie tylko moje dzieci.
Usiłowałam przypomnieć sobie, co było dla mnie najważniejsze gdy dzieci były bardzo małe. Pomijając to, że najważniejsze było przetrwanie kolejnej doby z niemowlęciem, najwięcej czasu spędziłam na karmieniu piersią. Dzień zaczynałam od wyścigu z czasem – przewinąć, nakarmić, przytulić, cokolwiek zjeść, koło południa czasami udawało mi się znaleźć chwilkę na prysznic, potem był spacer, próba zjedzenia obiadu i oczekiwanie na powrót męża żeby choć przez chwilę odpocząć. W tym wszystkim niemal nieprzerwanie karmiłam, moje dzieci nie akceptowały smoczków i karmienie piersią stanowiło ich główne, ba! nawet ulubione, zajęcie przez pierwszy rok życia.
Mój organizm przez kilka lat karmienia piersią wyprodukował rzekę mleka. I jak każda mama karmiąca musiałam zmierzyć się z wyciekającym z piersi mlekiem i poplamionymi bluzkami, podrażnieniami i stanami zapalnymi piersi, nawałem i niedoborem pokarmu. Przy karmieniu piersią, szczególnie nocnym, dobry biustonosz i dobrej jakości wkładki laktacyjne były artykułami pierwszej potrzeby. Odkryłam wówczas wkładki laktacyjne wielorazowe, które okazały się nie tylko delikatniejsze dla mojej skóry ale przede wszystkim zdrowsze niż syntetyczne wkładki jednorazowe.
Wkładki laktacyjne Pupus uszyte są z tej samej tkaniny PUL, z której szyjemy pieluszki. Są więc przepuszczające powietrze i jednocześnie nieprzemakalne, bezpieczne dla skóry i naszego otoczenia, pozbawione niepotrzebnej chemii. Od wewnętrznej strony mają wszyte dwie warstwy bambusa delikatnego dla brodawek. Można wybrać wersję z dodatkową warstwą coolmaxu. Obszyte są delikatnymi nićmi, wszystkie zgrubienia i zakończenia szwów celowo umieściliśmy po stronie zewnętrznej.
Bardzo ważne jest odpowiednie pranie wkładek laktacyjnych. Aby uzyskać jak największą chłonność nowe wkładki muszą być kilkakrotnie uprane. Mleko może zmniejszyć chłonność wkładki stąd warto po użyciu przepłukać ją lub przechowywać w pojemniku napełnionym zimną wodą, a w trakcie prania zaprogramować dodatkowe płukanie. Zwiększy to nie tylko ich chłonność ale także wypłucze środki chemiczne stosowane do prania. Wkładki laktacyjne są niewielkich rozmiarów, mają około 12,5 cm średnicy. Mogą łatwo w czasie prania wpaść w gumę wokół bębna pralki. Stąd polecam pranie wkładek laktacyjnych w małych siatkowych woreczkach do prania.
Ile kompletów wkładek laktacyjnych możemy potrzebować? To niestety ciężko przewidzieć. Są okresy kiedy produkujemy większą ilość mleka i nasza laktacja nie jest ustabilizowana. Tak zwykle jest w pierwszych miesiącach karmienia piersią, potrzebujemy wówczas większej ilości wkładek. Pod koniec karmienia, gdy dzieci są starsze, zużywamy w ciągu dnia znacznie mniej wkładek a nasza laktacja jest już ustabilizowana, wyciekanie mleka podczas karmienia zaczyna powoli zanikać. Wydaje mi się, że średnio 5 lub 6 kompletów powinno nam wystarczyć. Pamiętajmy też, że wkładki wielorazowe wystarczą nam na cały okres karmienia piersią, nie tylko jednego dziecka ale także kolejnego.
Jedną z największych zalet wkładek wielorazowych jest komfort ich używania. Dobry przepływ powietrza, dzięki tkaninie PUL, odczujemy wyraźnie wiosną i latem. Wkładki łatwo się zakłada, nie przemieszczają się, grubością zbliżone są do wkładek jednorazowych. A my nie musimy się martwić, że skończyły się nam w połowie długiego weekendu lub w dzień wolny od pracy. Po prostu zakładamy je po upraniu i wysuszeniu, a po użyciu wrzucamy do kosza z praniem lub do małego wiaderka z wodą.
Drugim produktem wielorazowym Pupus, dedykowanym mamom, który bardzo lubię i polecam są wielorazowe podpaski higieniczne. One także są wykonane z tkaniny PUL i bambusowej frotty. Jeśli jednak wolisz, możesz wybrać wersję z dodatkową warstwą coolmaxu. Jest to tkanina poliestrowa, wykorzystywana w odzieży sportowej, pozwalająca skórze oddychać. Przepuszczają powietrze, są niezwykle chłonne i delikatne. Nie podrażniają, nie przeciekają i możemy je przy odpowiednim praniu i suszeniu stosować przez szereg lat.
Podpaski wielorazowe szyjemy w dwóch rozmiarach, mniejsze mogą być stosowane zarówno jako podpaska jak i wkładka higieniczna. Większa ma około 23-24 cm długości, mniejsza około 17-18 cm długości.
Podpaskę zakładamy tkaniną PUL od strony bielizny i zapinamy zatrzask żeby nie przemieszczała się i nie wywijała.
W przypadku podpasek wielorazowych kluczowe jest by zadbać o ich odplamianie. O ile zużyte pieluszki wielorazowe przechowujemy zwykle na sucho tzn. w wiadrze bez wody, o tyle podpaski wielorazowe po użyciu zalecam wypłukać kilkakrotnie w zimnej wodzie lub przechować do czasu prania na mokro tzn. w pojemniku napełnionym zimną wodą. Może to być niewielkie wiaderko lub miska. Ważne jest, by woda w której płuczemy podpaski była zimna, dzięki niej pozbywamy się plam. Ciepła woda działa w odmienny sposób, utrwala zabrudzenia. Podpaski wielorazowe piorę bądź ze zwykłą odzieżą bądź z pieluszkami dziecka. Dzięki antybakteryjnemu proszkowi Nappy Fresh piorę je niskiej temperaturze, maksymalnie 40 stopni Celsjusza. Można również prać w 60 stopniach bez odkażacza. Jeśli widzę, że pomimo płukania plamy się utrwaliły dodaję do prania odplamiacz Bio-D lub na plamę stosuję mydło galasowe.
Wydaje mi się, że podpaski wielorazowe są znacznie bardziej chłonne od podpasek jednorazowych, co wiąże się z właściwościami bambusa. Jest on nie tylko niezwykle chłonny ale także ma działanie antybakteryjne i jest odporny na pranie. Z zakupem wielorazowych podpasek higienicznych jest podobnie jak z pieluszkami wielorazowymi, jednorazowy zakup całego kompletu jest znacznie droższy niż kupienie podpasek jednorazowych, jednak inwestycja ta zwraca się nam z nawiązką już po niedługim czasie.
A teraz na koniec niespodzianka. Z tej okazji, że niebawem obchodzimy nasze święto, Dzień Matki, zapraszam Was do konkursu. Nagrodą będzie zestaw podpasek – mała i duża.
Zasady konkursu są następujące:
1. Polubienie profilu Pupus na Facebooku.
2. Opisanie w komentarzu pod wpisem na blogu jak wyglądałby Twój idealny Dzień Mamy
Zwyciężczynię wybierzemy w drodze losowania.
A z okazji Dnia Matki życzę Wam drogie Mamy, przespanych nocy, długiego wypoczynku z książką lub dobrym filmem, bezproblemowego ząbkowania, zdrowia i spokoju